Zakres naszych poszukiwań został dość mocno zawężony. Powoli klarowała się w naszych głowach wizja domu, w którym chcielibyśmy zamieszkać. Najłatwiej przyszło nam określenie liczby pokoi i w ogóle pomieszczeń, których będziemy potrzebowali. Salon to była broszka Piotra. Miał być duży i ustawny. Kuchnia należała do mnie, miała być przestronna, ze spiżarnią i oknem narożnym. Nie przepadam za gotowaniem, a narożne okno z widokiem na pół dzielni ma mi umilić czas przy struganiu kartofli! (A poza tym zawsze warto wiedzieć kto, co, jak, z kim itd. :) Co do pokoi naliczyliśmy ich chyba z 9! Multimedialny, biuro, gościnny, siłownia, sypialnia x2, gabinet logopedyczny... Niestety trzeba było się ograniczyć, żeby się zmieścić w ustalonych 140 m2! Poprzestaliśmy na trzech sypialniach i biurze. Łazienki chcieliśmy koniecznie dwie, w dowolnej kombinacji, jedna duża z wanną, druga mniejsza z prysznicem, tzw. gościnna lub jedna duża z wanną, druga osobno w pokoju rodziców i ewentualnie WC. Nieobligatoryjna była pralnia, ale w przypadku jej braku, musiałaby być odpowiednio duża kotłownia. Podobnie garderoby. 

Oczywiście ta lista życzeń nie powstała od razu, ale w trakcie analizy kolejnych projektów. Zaczęliśmy od projektów Archonu, które bardzo nam się podobały, i z których mieliśmy kilka bardzo dobrych propozycji, ale żeby się nie ograniczać zamówiliśmy katalogi innych firm, niestety w większości nas rozczarowały, głównie przez nietrafiony układ pomieszczeń. Ostatecznie szukaliśmy w internecie. Najwięcej interesujących projektów znaleźliśmy w ExtraDomu (Atanazy, Ambrozja). W końcu stanęliśmy na 4 projektach + warianty. Ze 140 m zrobiło nam się bagatela 170! A wszystko takim sposobem: jak budować 140 to można i 145. Jak 145 to 150 itd. itd. 

Bardzo długo błądziliśmy jak we mgle, aż przyszedł moment, w którym poczuliśmy, że decyzja wkrótce zapadnie. O sprawie przesądził mój ojciec. Rozmawialiśmy przez telefon o naszych faworytach i powiedział, że jemu to się najbardziej podoba "ten pierwszy, co wybraliśmy z tą pergolą"... Pierwszy... który? No tak... PRZEBIŚNIEGI. Jakoś tak się wszystko nam posklejało, był marzec, przedwiośnie... i te przebiśniegi! Decyzja zapadła! 

Po niespełna 3 dniach od zamówienia, przyszła do nas przesyłka z projektem! Odebrałam ją od kuriera razem z Antosią, ale na rozpakowanie postanowiłyśmy poczekać na głowę rodziny :) Miło było oglądać sobie NASZ projekt. To nie do wiary, że na podstawie kresek i cyferek powstanie nasz dom!! Antonina również była podekscytowana, bardzo chciała dotykać i ślinić kartki. Dobrze, że projekt już jest, teraz trzeba zakasać rękawy i brać się do pracy. Na razie jeszcze organizacyjno-biurowej ;)   

 

Komentarze

Dodaj komentarz

Ostatnio dodane wpisy

Dołącz do Newslettera ARCHON+

Otrzymuj na bieżąco informacje o nowościach projektowych, wyjątkowych wnętrzach, inspirujących realizacjach oraz atrakcyjnych promocjach.

Messenger Czat z DoradcąDostępny
 +48 12 37 21 900

Dzień dobry,

Czy chcesz, abyśmy oddzwonili do Ciebie za darmo w 28 sekund?