4 listopada panowie w końcu (!!!) skończyli nasze schody. Efekt końcowy jest ładny, już się chyba przyzwyczaiłam do tych białych podstopnic:)

Mamy je już na poddaszu zabezpieczone barierką anty-córeczkową. Na parterze zastanawiam się, czy jest sens ją zakładać:)

 

Podjazd “się robi”. Niestety pogoda nie sprzyja. Zaczęły się deszczowe dni, które mocno wstrzymały prace. Szkoda, bo brakło może 2-3 dni, by skończyć.

 W każdym bądź razie taras jest już gotowy. Efekt jest naprawdę świetny! Wprowadziliśmy drobne zmiany w stosunku do projektu, wymuszone ukształtowaniem terenu i cięciem kosztów.

W zasadzie największa zmiana z tyłu to zrobienie tarasów ziemnych kanciastych, a nie takich pięknych jak mieliśmy zaprojektowane. Szkoda mi ich, ale koszty jednak w tym wypadku zwyciężyły. Okazało się, że tam nawet od strony garażu jest jednak dosyć duża różnica wysokości:) I chyba na stałe zrezygnujemy ze schodów do ogrodu z tarasu górnego. Tam różnica wysokości jest bardzo pokaźna, skarpa wysoka, i te schody byłyby trochę jak w powietrzu. No i koszt robi swoje. Dlatego taras górny jest kwadratowy, bez ścięcia jednego rogu pod schody.

 

Natomiast podjazd - z powodu pogody - nie jest jeszcze skończony.

 

Ostatecznie zdecydowaliśmy z mężem, by dać kostkę na chodniczek od strony wykuszu oraz na miejsce pod wiatę z boku garażu. Z powodu różnicy wysokości (skarpy, wszędzie skarpy, nawet na “płaskiej” stronie od garażu) i tak musielibyśmy dać obrzeża, by żwir nie popłynął z deszczem:) Koszty dołożenia tam kostki nie były więc już dużo większe, a mąż bardzo chciał tam kostkę. Jak chce, niech ma:)

Efekt końcowy tarasów mnie się strasznie podoba. Już się nie mogę doczekać wiosny, by z tych tarasów korzystać (ostatnie dni u nas zimno i pada). Nie mogę się także doczekać, aż zaczniemy zagospodarowywać ogród:)

 

Powoli składamy różne regały “gospodarcze” (spiżarka, kotłownia), by mieć gdzie składować rzeczy. Córeczka bardzo pracowicie pomagała tacie przy regale w kotłowni.

Powoli sprzątamy też w środku domu. Ostatnio ogarnęliśmy salon. Pozostało skończyć lampy, wymienić stół i krzesła (już kupione, ale jeszcze nie dotarły) i przywieźć kwiaty z domu mojej mamy. I będzie gotowy salon:)

Mąż był przeciwny zielonej ścianie, kanapie i zasłonom, ale jak już je powiesiliśmy, to przyznał, że trafione kolory. Ładnie wszystko współgra (oprócz tego czarnego kącika jadalnego, do wymiany), nie daje po oczach a jest wrażenie przytulności, ciepła.

 

Kilka razy użyłam już piekarnika (testuję go, bo byłam bardzo ciekawa czy był wart swojej ceny). Wnioski - ale jeszcze niepełne, bo użyłam piekarnik tylko kilka razy - piekarnik parowy z pyrolizą to jest to!:)

1. Pyroliza - zdecydowanie ułatwia życie (czyszczenie), już raz jej użyłam:)

2. Funkcja pary - świetna rzecz. Do tej pory piekłam z parą mięso (duży kawałek), potem dwa dni pod rząd je “regenerowałam” (podgrzewałam), dwa różne ciasta, zapiekankę warzywną, chleb. W zasadzie wszystko wyszło. Pieczone (czy podgrzewane kolejnego dnia) na parze dania faktycznie się nie przypalają, nie wysychają, są “w sam raz”. Chleb, mięso mają chrupką skórkę, i miękki, wilgotny środek. Ciasta, dwa różne, oba wyszły w sam raz. Zapiekanka warzywna pieczona na parze wyszła wilgotna, miękka. Warzywa nie wyschły. 

Piekarnik kosztował swoje (połączenie pyrolizy i funkcji parowej), ale - jak na razie - naprawdę wartał tych pieniędzy.

3. Termosonda - przy pieczeniu dużego kawałka mięsa to wspaniałe ułatwienie. Mięso (karkówka), wyszła naprawdę “w sam raz”. I to za pierwszym razem:)

 

Powoli widać już metę. Dom staje się domem, zaczyna też pachnieć “domem” a nie budową (zwłaszcza, gdy pieczemy ciasto lub chleb):)

 

Mid f29fd320f81bd2b5f9da72e47b60d23a
Mid 89cf45fc65924ae0e6da5d75e7ca8d61
Mid 41e6c5b0907c3cbb683ebd343e2c3c08
Mid dda05472c75ac87ddd97268cf326f27c
Mid 140e5bf0703a3a36d83f33ff0be58813
Mid d3a4943abd04180e91812447db19e8b2
Mid a91b41e30cc5688abb34bd82c6073655
Mid d8b3abadad2fc00fc229e860b71446a9
Mid bd3a73515bee398669768cac8f981bfa
Mid ca76fa64b5df704ee665ec6d322dc3c4
Mid b198430f7f69d2d361b3bc7b365b2f14
Mid 02104c5609de1f3ac687dd16f94e57ac
Mid d053c060b6dd340277992a52d8281aa3
Mid dbbc235f3211182f1065d219f5723c78
Mid a29201083117e83c7d4475e80c8dcf5d
Mid 6a9095b1af73303f0577adc552a021ce
Mid 89cbf2652fd45c147ec635b76330bd71

Komentarze

Default avatar
Napisany przez Beata
#1
Super! Tylko pozazdrościć tempa prac! Czy już się Państwo wprowadzili?
Default avatar
Napisany przez Morelki N (ver. 2)
#2
Jeszcze nie do końca:) Czekamy dosłownie kilka ostatnich dni, aż dom będzie odebrany:)
Default avatar
Napisany przez Beata
#3
Przed odebraniem nie można się wprowadzić? Ktoś to sprawdzi?
Default avatar
Napisany przez Morelki N (ver. 2)
#4
Jak by się właściwy urząd dowiedział, zrobili kontrolę i udowodnili mieszkanie w nieodebranym domu to kara wynosi 50 000 zł. Mnie ta kwota przeraża. Dlatego jeszcze nie mieszkamy. Jedynie "pomieszkujemy", "pilnujemy dobytku":) Jeszcze 2 dni i dom będzie odebrany:)

Dodaj komentarz

Ostatnio dodane wpisy

Dołącz do Newslettera ARCHON+

Otrzymuj na bieżąco informacje o nowościach projektowych, wyjątkowych wnętrzach, inspirujących realizacjach oraz atrakcyjnych promocjach.

Messenger Czat z DoradcąDostępny
 +48 12 37 21 900

Dzień dobry,

Czy chcesz, abyśmy oddzwonili do Ciebie za darmo w 28 sekund?