Jesień nie przyniosła niespodzianek, ale zima nas zaskoczyła, bo okazało się, że okna dachowe nie są zamontowane tak dobrze, jak dobrze ocenialiśmy wykonanie naszego dachu w ogóle. No niestety, nachwaliliśmy się, tym bardziej, że ulewy z końca zimy i początku jesieni nie przedarły się do wnętrza ani jedną kroplą. Za to przy roztopach śniegu z lodem, który utkwił na dachu, odkryliśmy na górze kałużę wody. I to nie była skroplina z okna, a regularne kapanie przy ramie okna. Niestety, okazuje się, że przy budowie domu trzeba szkolić się z każdego etapu, w każdej dziedzinie, która składa się na realizację budowlanego marzenia. Może za bardzo zawierzyliśmy fachowcom, może za bardzo odpuściliśmy tu sobie zgłębianie tematu montowania okien dachowych. Wierzyliśmy, że wszystko będzie dobrze. Tym bardziej, że zakupiliśmy okna wyższego typu, porządną membranę i kołnierz. Nie oszczędzaliśmy na tym. Fachowiec stwierdził, że musi wszystkie 3 okna rozebrać i zamontować na nowo, choć nie ma pojęcia, co tam się stało, bo wszystko według niego jest poprawnie. Z oglądania instruktaży FAKRO i rozmowy telefonicznej z producentem wynika, że przy montażu powinien być zastosowany tak zwany zestaw uszczelniający. Ale jeśli nie został on zakupiony, można przy montażu zawinąć membranę i ona z powodzeniem zastąpi ten zestaw, który kosztuje prawie 200 zł/sztuka na okno. Nie wiedzieliśmy o jego istnieniu, nikt przy zakupie okien nam o czymś takim nie powiedział, choć zaproponowano droższe komponenty. Najprawdopodobniej ta membrana nie jest u nas zawinięta i tu tkwi szkopuł. Sprzedający okna tłumaczył nam się, że nie proponował nam tego zestawu, bo - o zgrozo -  wykonawcy nie chcą go kłaść. Zamówiliśmy je teraz i nie będzie nas obchodziło "chcenie bądź niechcenie" wykonawcy". Leje się i już. A ma się nie lać. Także jeśli czytasz ten wpis i jeszcze jesteś przed montażem okien dachowych dobrze radzimy: pamiętaj o zestawie uszczelniającym, by potem nie patrzeć, jak woda leci po tynkach.

INSTRUKCJA FAKRO: https://www.youtube.com/watch?v=J4g-TersxCA

Skończyliśmy już elektrykę. No, prawie. Zostało jeszcze podłączenie kabla pod pochłaniacz w kuchni. I najważniejsze, podłączenie do skrzynki wymienionego kabla. Mąż, chcąc zaoszczędzić, zakupił od kogoś biały kabel, ale jak potem się dowiedział, kable te zwykle są czarne, a przynajmniej powinny mieć specjalne oznaczenie. i dołożył sobie przez to pracy, bo kabel musiał być odkopany, a w tym miejscu z kolei zebrała nam się od czasu jego wkopania dość potężna stera gruzu. Najpierw musieliśmy wywieźć gruz, przynajmniej część, która utrudniała dostęp do kabla.I czekamy na licznik. Ponoć będziemy czekać na niego od podpisania umowy niecały tydzień. I wiosną na tynki.
 

Komentarze

Default avatar
Napisany przez rafels
#1
Można wiedzieć, gdzie się budujecie? My mamy plany "Domu w Borówkach 4 - wersja lustrzana" i będziemy go budować w okolicach Zduńskiej Woli. Może to po sąsiedzku? :) Pozdrawiam
Default avatar
Napisany przez Izabela - Dom w borówkach 4 łódzkie
#2
Witam. A czy 62,8 km to jeszcze po sąsiedzku czy już nie? ;)
Default avatar
Napisany przez rafels
#3
Toć to przez płot ;) Fajnie podglądać "sąsiadkę" podczas budowy. Opisuj jak najwięcej, dzięki temu nabieram jakiegokolwiek pojęcia na temat powstawania domu :) W sieci nie znalazłem zbyt wielu realizacji tego projektu. Nie wiem dlaczego. Przecież domek jest po prostu... ładny. Pozdrawiam!
Borowka amerykanska chandler 4 letnia mega owoc.jpeg
Napisany przez Izabela
#4
Oczywiście na Archonie jak najbardziej warto pozostać, ale zapraszam też na grupę FB, którą utworzyłam, tj. Dom. w borówkach 4, tam są inni budujący Borówki, którzy nie piszą bloga na Archonie.

Dodaj komentarz

Dołącz do Newslettera ARCHON+

Otrzymuj na bieżąco informacje o nowościach projektowych, wyjątkowych wnętrzach, inspirujących realizacjach oraz atrakcyjnych promocjach.

Messenger Czat z Doradcą
 +48 12 37 21 900

Dzień dobry,

Niestety nie ma nas teraz w biurze. Czy chcesz, abyśmy do Ciebie oddzwonili w wybranym przez Ciebie terminie?