Podobno najtrudniej wyjść z ziemi...

Biorąc pod uwagę przygody na etapie pozwolenia na budowę, sparafrazowałbym, że najtrudniej jest zejść pod ziemię.

Geodeta wyznaczył budynek, elektryk wykonał przyłącze budowlane, Panowie z wodociągów założyli licznik z plombą, koparkowy bardzo sprawnie uwinął się z rozoraniem działki, kierowniczka budowy zgłosiła prace w nadzorze i w zasadzie byliśmy w stanie zero :-)

W tym momencie do akcji wkroczyła brygada ze strony generalnego wykonawcy. Dodam tu, że zależało nam na możliwie sprawnym przeprowadzeniu budowy, dlatego wszystkie roboty, po za elektryką, instalacjami sanitarnymi, wentylacją i montażem okien, wykonuje jeden podmiot.

Fundamenty mamy w całości żelbetowe, z uwagi na warunki gruntowe i poziom wód, zatem przed nami mnóstwo szalowania i zbrojenia. 

Mid abdd244a48ac639b6299895f29b77752
Mid 985ba54b6a6506aec3f811bc48ae1b1a
Mid b50f8da300e18e6de710a6f8b3edf7bc

Komentarze

Dodaj komentarz

Dołącz do Newslettera ARCHON+

Otrzymuj na bieżąco informacje o nowościach projektowych, wyjątkowych wnętrzach, inspirujących realizacjach oraz atrakcyjnych promocjach.

Messenger Czat z DoradcąDostępny
 +48 12 37 21 900

Dzień dobry,

Czy chcesz, abyśmy oddzwonili do Ciebie za darmo w 28 sekund?