Wieści z placu boju...Dach docieplony własnymi siłami - znaczy siłami męża i dwóch jego braci:) Został tylko pokój nad garażem, ale tam coś wolno schły deski, więc zostawiamy na bliżej nieokreślone potem - acz przed zimą trzeba się z tym rozprawić. Elektryka i alarmy i inne takei kable leżą tam gdzie leżeć mają. Pierwsza część hydrauliki rozprowadzona - jakieś odpływy, dopływy, kanalizacja w piętrze i inne takie. Wentylację mechaniczną mąż rozłożył sam samodzielnie - twierdząc, że nie da zarobić jakich 5 koła niewiadomo za co i niewiadomo komu ;) Na począątek kwietnia byliśmy umówieni z ekipą od tynków - na 100 % -niestety - chyba tylko dla nas. Po pierwsze pogoda do doo..y, starch było wchodzić z tynkiem przy przymrozkach. No i tak 1 ekipa podłapała gdzieś inną fuchę na 7 tys. m2 - więc my się nie kalkulowaliśmy na biznes dla nich w ogóle, 2 ekipa miała robić w weekendy od 12 kwietnia począwszy - umówieni,dogadani, sparwdzeni bo to brat kolegi z pracy męża - i co??!!! - przestraszyli się umowy (zaznaczam takiej bardzo roboczej - że oni nam te tynki prosto a my im odpowiednią do m2 kwotę) - jak dzieci we mgle. Facet wziął umowę, pomierzył metry a później napisał durengo smsa : "nie podpiszę umowy, niech pan nie wydzwania więcej, to ostateczna decyzja, mam lepsze oferty" - jednym słowem - pełen profesjonalizm :( Ale zaświeciło nam światełko w tunelu, poo drodze do tych dwóch ekip mieliśmy rozmowę z jeszcze jedną. No i w poniedziałek telefon, wizyta na budowie, bezproblemowe podpisanie umowy, wyliczenie metrów i od wtorku walczą. Dziś już szpryc w całej chacie. Jutro rozpoczynają ostateczne tynkoanie pokojów. Więc nie ma tego złego co by mam nadzieję na dobre nie wyszło:) Ale nie chwalę zanim nie skończą , skończyć mają do 20 kwietnia.No i kolejna sprawa schody!!!!To, co nam oferują firmy to kosmos jakiś jest - póki co 3 delikwetnów - a każdy śpiewa 12 koła i do tego jeszcze vat. Zmowa jakaś czy coś. Czytałam na innych forach - dębowe schody w 2008 - 21 stopni i balustrady 6600 - ja się pytam ile to mogło podrożeć???A jak tam u Koleżanek i Kolegów Morelowiczów - macie jakieś wyceny tych drogocennych schodów. My nie mamy specjalnych wymagań - jesion lub dąb, dwa zabiegowe, jeden spocznik, reszta zwykłe stopnie głębokie na 30 cm, białe podstopnie - więc raczej już nie z drewna i balustrady też z dębu lub jesionu (żadnych szyb hartowanych czy stali, a nie dja Bóg złota:)) - ewentualnie jakieś połączenie drzewa z metalem. Rozwalają mnie specjaliści od stolarki. Pójdę z torbami jak nic, szczerze liczyłam na jakieś 8 - 9 tys.